Rola "ANGLIKA" - Suderlanda, jest tutaj absurdalnie umniejszona! Kwestia produkcji fajnsu była znacznie istotniejsza w Iłży niż Ludowe garncarstwo :P
On powinien zostac przy malarstwie, ten nikt po kilku latach kreci Kanal!? Plotka glosi, ze to dzielo zbiorowee. Najbardziej bola niemi bohaterowie, glos PKF..
To jest etiuda szkolna...
Poza tym w 1951 się kręciło to, co pozwalała kręcić władza. Trudno się teraz naprawdę postawić w takiej sytuacji. Znaczy łatwo napisać w internecie, że propaganda itp. :)
Wiele etiud z czasów słusznie minionych jest perełkami, a i niektórym autorom udawało się przekazać co nieco między wierszami. Po prostu jedni mają potrzebę, a inni nie :)
Widocznie młody Wajda nie czuł takiej potrzeby ;) Zresztą nie był wybitnym studentem. Ponadto wątpię żebyś dokładnie z tamtych czasów (początek lat 50. XX w.) znalazł wiele wybitnych etiud, które przekazywały coś między wierszami.
A swoimi kolejnymi filmami udowodnił, że całkiem zręcznie wplatał takie treści. Tylko no wiesz, tworzył je już w czasach Szkoły Polskiej i później. Trochę inne czasy.
Co do tego, że Kanał, jest dziełem zbiorowym, to bardzo możliwe, ale PRAKTYCZNIE KAŻDY FILM JEST. Trochę mitologizuje się reżyserów, że są jedynymi twórcami filmu, a Wajda dosyć chętnie słuchał porad innych ludzi. Umiejętność dobierania sobie współpracowników, jest ważną cechą dobrego reżysera :)
Tak, miałem na myśli późniejsze etiudy, bo ile ich mogło powstać w pierwszej połowie lat 50-tych. Przyznaję też, że komuna była inna przed '56 i po.
Nie chodziło mi o mitologizowanie reżysera jako twórcy, lecz po prostu wkład jego w filmy. Zresztą dyskutowana etiuda nie była pierwszą i ostatnią, być może lepiej odnajdywał się w kolektywie twórców, nie znam szczegółów, więc tu zakończę. Na pewno nieco światła rzuca Młynarska na sposób kręcenia mistrza (nie chodzi mi o bieżączkę, która goni obecnie media).