A kiedy ten człowiek zachowywał się przyzwoicie? Pupilek reżimu zawsze. Gość bez matury,który z żołnierzy AK robił głupków i odsyłał ich na śmietnik historii (patrz Lotna i Popiół i diament). Dlaczego to właśnie jemu "powierzono środki" na zrealizowanie filmu o Katyniu, a odmówiono tego innemu reżyserowi? A dziś odsłonił swe prawdziwe oblicze całkowicie, skarżąc ruskim na Polaków. Hańba temu narodowi, że daje się jeszcze mamić zdrajcy.

Po Katastrofie Smolenskiej w Wiedniu w kinie Apollo puszczano Katyn . Zwykli ludzie byli poruszeni historia zolnierzy i Polski . Wsrod moich znajomych austriaczek film wywolal ogromne poruszenie i zainteresowanie wojenna historia Polski . . Przykre jest to ze wajda odnoszac karzysci po Katastrofie( film w kinie Apollo i stacji ARTE - w jez. polskim) nie potrafil zachowac sie jak czloweik
Po wreczeniu Oskara Wajdzie nie slyszalam tutaj w Wiedniu zadnych komentarzy.

Cokolwiek by powiedzieć czytając te opinie forumowiczów powyżej widać ,że ludzie są bardzo świadomi i wciskanie kitu przez gazete wyborczą, TVN, czy tzw autorytety róznych Lisów czy Niesiołowskich wcale nie jest tak skuteczne.Ludzie wiedzą kto jest kto.Mnie trochę smuci postawa Wajdy bo w swoim dorobku miał kilka filmów,które bardzo wpłynęły na moje życie.I jak teraz patrzę na to co Wajda wyprawia,na te donosy do Ruskich ,na to jak zachowuje się w sprawie Wałęsy po prostu jest mi przykro.

Niby ludzie są świadomi dziadostwa PO, a i tak wygrywają wybory. W dzisiejszych sondażach także, wrociła nawet mega przewaga nad pisem w wysokosci ok 10% zreszta i tak nie wieze w sondaze, a i mysle, ze ostatnie wybory byly sfalszowane.

Niestety PO, jak kazda partia zreszta, ma twardy elektorat, ktory naprawde wierzy ze Tusk chce dobrze dla Polski ( to nie zart znam takich ludzi :D), najczesciej sa to komuszki, ktore sie boja pisu i lustracji, ale nawet gdyby ten ryży pedał poddal Polske Rosji, albo Niemcom oni i tak beda uwazac, ze tak bedzie najlepiej w koncu slowo wodza jest swiete :D

J3bac PO. Naprawde. I wszystkich aktorow, piosenkarzy i innych artystow,ktorzy wyliza dupe razem z orzeszkami byle tylko przypodobac sie wladzy. A jak wiadomo takich jest naprawde sporo, pomimo ich talentu i dorobku.

A jaki "inny reżyser" zgłaszał chęć zrealizowania filmu o Katyniu? Serio pytam, bo mnie zainteresowałeś.

Dla zainteresowanych sprawa nie jest tajemnicą. Tu możesz poczytać o szczegółach, informacja z pierwszej ręki.
http://niniwa2.cba.pl/glinski.html
Pozdrawiam

A, rzeczywiście słyszałem kiedyś o takich planach Glińskiego.

To, że Wajda od zawsze był pieszczoszkiem poprzedniego reżimu to wiedzą wszyscy. Nic to, on sam ładnych parę lat temu bredził, że cenzura PRL-owska nie pozwalała mu w pełni rozwinąć skrzydeł. Dosłownie! Ten facio to dla mnie tragedia. Zrobił kilka naprawdę dobrych filmów, ja sam najbardziej lubię "Brzezinę", i "Ziemię obiecaną" naprawdę świetna robota. Jednak w głównej mierze to inscenizator a nie pełnowymiarowy twórca. Najlepsze filmy wyszły mu na kanwie czyichś powieści, jeżeli już sam napisał do jakiegoś filmu scenariusz, to od razu wyszedł mu bełkot pt "Wszystko na sprzedaż". "Katyń" można czy nawet warto obejrzeć dla samej sceny egzekucji, zresztą, na dobrą sprawę to samograj, nie da się tego źle nakręcić, cała reszta filmu odpada. Teraz stary Wajda wziął się za "Wałęsę". Żeby było śmiesznie, scenariusz "Wałęsie" napisał Janusz Głowacki. Facet od "Rejsu"! Jeden z największych prowokatorów, ironistów i prześmiewców w polskiej branży około filmowej, to trochę tak jak gdyby Bergmanowi powierzono nakręcenie sequela "Dnia niepodległości" Kupa śmiechu. No ale z drugiej strony po tym jak Głowacki został wykopany z Ameryki to musi z czegoś żyć, no i dostał od "mistrza" propozycję ekstra. Dlaczego akurat on? To w sumie proste. Głowacki jest bowiem najmłodszym scenarzystą filmów Wajdy, przed laty popełnił scenariusz "Polowania na muchy", zatem Wajda zwrócił się do niego. Powstanie więc mizdrząca się laurka dla "wielkiego wodza", Grochowska i Więckiewicz dostali propozycję nie do odrzucenia. Jak to? Odmówić "mistrzowi" ni czekamy na chałę roku.

Zgadzam się z opinią przedmówcy.Czytałem kilka wywiadów Wajdy z czasów PRLu i zawsze wychodził z nich entuzjazm do tamtej rzeczywistości.Wajda zrobił kilka niezłych filmów w tamtym okresie ,dla mnie osobiście filmów,które w jakiś sposób ukształtowały moją świadomość filmową.Jednak Wajda po 89 roku jako twórca wyraźnie się pogubił.Może wtedy trzeba było iść na zasłużoną emeryturę i jeździć z wykładami po świecie?Teraz gdy czytałam o filmie o Wałęsie ogarnia mnie pusty śmiech.Jakoś próbuje racjonalnie wejść w umysł Wajdy co on chce udowodnić tamtym filmem?Czy starą gebelsowską zasadę,że 100 powtórzone kłamstwo staje się prawdą,czy może jest to wiara reżysera,że film ma moc zmieniania przeszłości i był kiedyś taki spoko gościu jak Wałęsa ,który niczego nigdy nie podpisał ,a Pani Krzywonos walczyła na 1 linii jak Walentynowicz czy Pieńkowska?Nie wiem.Mam nadzieje tylko,że ten film o "wielkim Bolku" podzieli los wszystkich propagandowych gniotów robionych na zamówienie i za dziesiąt lat będzie wyświetlany w dziale "kino totalitarne"

Dokładnie. Stary Wajda pewnie nie ma pojęcia, że tym filmem stawia się idealnie w gronie tych wszystkich, (nazwisk nie pomnę), którzy kręcili laurkową sieczkę na cześć Lenina czy też Dzierżyńskiego, Tak czy inaczej, Pan Orwell wiecznie żywy, do tego jeszcze Głowacki w roli scenarzysty. Dla mnie to jakaś totalna farsa.

No właśnie, kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą - może sam w to uwierzył wespół z Bolkiem, który chyba naprawdę jest przekonany o swym bohaterstwie

Też mam podobne zdanie, chodź nie przebił Kutza! jedynie Hoffman pozostał sobą.