Najwidoczniej Pan Bóg już tak bardzo nie mógł znieść jego ostatnich poczynań że postanowił nam darować kolejne. I z całym szacunkiem dla Wajdy za jego zasługi dla naszej rodzimej kinematografii ale prawdę mówiąc reżyserem był słabym a scenarzystą pewnie jeszcze gorszym.
Żaden "słaby reżyser" nie stworzyłby "Ziemi obiecanej".
Ten twój deklarowany "cały szacunek" dla Wajdy pisałeś chyba patykiem na wodzie.
A zapytam z ciekawości ile filmów fabularnych. dokumentalnych, spektakli telewizyjnych widziałeś, byłeś na jakiejś sztuce, którą Wajda wyreżyserował? Dla wielu osób z tego forum jednak nie jest ważny jego dorobek, jego talent, ale to czy facet głosuje na Pis czy Po. Kompletna paranoja, smutne. Wajda to mój ukochany polski rezyser i mało mnie interesuje na kogo głosował, bo interesują mnie jego filmy i dorobek artystyczny. Za to wybitni reżyserzy doceniali filmy Wajdy i jego talent reżyserski. Steven Spielberg (zgłaszając Andrzeja Wajdę do honorowego Oscara ):
Przykład Andrzeja Wajdy przypomina nam, twórcom filmowym, że czasem historia może wystawić naszą odwagę na niespodziewaną i poważną próbę, że widzowie mogą oczekiwać od nas podniesienia na duchu, że możemy stanąć przed koniecznością zaryzykowania kariery w obronie godności naszych społeczeństw. Martin Scorsese (w „Guardianie”, 2015): Scorsese: „Na filmach Wajdy uczyłem moich aktorów.” Dalej Scorsese mówi
„Oglądając każdy z filmów Wajdy, byłem pod wrażeniem jego mistrzostwa. Z [wojennej] trylogii Wajdy największe wpływ wywarł na mnie „Popiół i diament”. Zapowiadał on nadejście wielkiego reżysera. To był jeden z ostatnich filmów pokazujących prawdziwe dziedzictwo tego, jak wpłynęła wojna na Wajdę i na jego naród.Był dla nas wprowadzeniem do całej szkoły filmowej związanej z tym, co produkowała kinematografia Związku Radzieckiego, ale wyraźnie od tego różnej. Dał nam także Zbyszka Cybulskiego, wybitnego aktora i nową ikonę pokolenia.”
Ingmar Bergman (w liście do Wajdy, gdy ten odbierał w 1990 r. Europejską Nagrodę Filmową za dokonania życia):
„Pańska sztuka nie byłaby możliwa bez miłości. W każdym ujęciu, w każdej scenie, Pańska sztuka promieniuje miłością do swego zawodu, do swego kraju i do człowieka. Jest Pan jednym z ostatnich, którzy wciąż walczą o kulturę europejską, wierni do śmierci swojej wizji. Jestem dumny, że ja również mogę brać udział w tej walce i ściskam Pana gorąco.” Natomiast Elia Kazan gdy spotkał w Paryżu Wajdę i zaytał czy to on, kiedy Wajda przytaknął, Kazan tak powidział, „Czy to pan zrobił film, który dzieje się w ciągu jednej nocy?”, Wajda pomyślałe natychmiast, że chodzi o „Popiół i diament”. Okazało się, że Kazan miał na myśli „Wesele”: „Kto panu napisał taki dobry scenariusz?” Natomiast Iwaszkiewicz tak pisał do Wajdy (w liście do z Paryża o „Brzezinie”):
„Uważam, że tak pięknie to zrobiłeś, jak pisał „New York Herald” – wiernie duchowi Iwaszkiewicza. A wszystko Twoje w tym filmie (Malczewski, cała Wielkanoc) tak cudownie zlewa się z moim. Bardzo Ci jestem za to wdzięczny i niezmiennie podziwiam twoja intuicję, Twoją twórczość, wszystko to, co sprawiło, że moje opowiadanie stało się Twoim filmem. To, co napisałeś o „Pannach z Wilka”, szczególnie mnie uderzyło: tyle światła. Tak, to jest to.” Natomiast gdy Wajda wraz z aktorami Starego Teatru i ekipą pokazywał w Londynie na poczatku lat 70 swoją inscenizację sztuki Dostojewskego "Biesy" to aktorzy angielscy podkreślali nadzwyczaj sugestywną stylistykę spektaklu, podziwiając reżyserię Wajdy i wyrażali głębokie uznanie dla polskich aktorów, dekoracji i dla faktu, że muzyka, która stanowi dramatyczny przerywnik "Biesów" była grana "na żywo", a nie z taśmy. Ferdy Main, bardzo popularny aktor filmowy i teatralny, znany u nas z filmów z de Funesem i ,,Wampirów" Polańskiego, oświadczył mi, że jest to najlepszy spektakl, jaki widział w żuciu. Na widowni w teatrze zasiadały słynne osobistości ze świata polityki i sztuki. Po spektaklu były brawa na stojaco. Pozdrawiam